Śniłam dziś dwa sny, o bardzo podobnej tematyce. W pierwszym robiłam wszystko źle i siostra po mnie krzyczała, że mam się ogarnąć. Ale wkurzyłam się, zadecydowałam, że pakuje się i wychodzę. Napisałam wiadomość do dobrego dla mnie człowieka, czy jest sam w domu, z myślą, żeby mnie przechował przez jedną noc, później bym sobie coś ogarnęła. Ale odpowiedział, że nie jest, z uśmiechniętą emotką. Rozpłakałam się. Nie dlatego, że nie mogę przyjść, bo ktoś u niego jest, tylko, że teraz kompletnie nie mam dokąd iść, a stoję już nocą na chodniku z walizką pełna ubrań. Chyba mój mózg jest zdecydowanie mądrzejszy od całej reszty moich narządów i układu nerwowego, bo daje mi do zrozumienia, że nie powinnam się pakować do czyjegoś życia, w którym ktoś już jest. Smutne, żałosne stworzenie w postaci mnie. Read More »
[Zwrotka 1: Ofelia]
Złe decyzje, złe gesty, złe myśli, reakcje złe
Złe proporcje substancji, złe szyki i słowa złe
Co tam jeszcze u ciebie, przeze mnie
Co tam jeszcze przeze mnie u ciebie, gdy znów źle śpię
Gdy znów źle śpię, gdy znów źle śpię.
Trzy różne miasta, trzy duże miasta. Katowice były płaczliwe, utopiłam się przynajmniej kilka razy we własnych łzach. Warszawa była cicha i nerwowa. Jak taki moment przed burzą choć trwał nieskoczenie długo, ale burza ostatecznie nie przyszła. Rozeszło się po kościach, choć wolałabym żeby jebło. Wrocław był mój, od początku, do końca. W całokształtcie, tak to był dobry tydzień. Taki w moim wydaniu, gdy momentami totalnie sobie odpuszczałam czułam zadziwiająca lekkość. Tymi krótkimi momentami nawet podobałam się sobie samej. Śmieszne. Ale potem... co jakiś czas czas przetaczało się przeze mnie, skumulowane poczucie winy, że dobrze się bawie, sama. Dramaty smażone na głębokim oleju. Okropne uczucie, okropnie wyczerpujące. Było fajnie, zwłaszcza w ostatnim mieście.
Odczuwam dobre zmęczenie, fajnie. (: Read More »
Śniło mi się dziś, że wróciła stara, kochana Zupa. Siedziałam przed komputerem i po prostu się odpaliła. Sama z siebie, zamrugała do mnie dobrze mi znanym brudnym różowym tłem, jak do najlepszej przyjaciółki. W tym śnie przewijałam swoją stronę w dół i czytałam to co było tam napisane. Byłam teraźniejszą sobą czytającą dawną mnie, bardzo dawną. Ciekawe dlaczego akurat wgrały się wspomnienia z Tobą M. Przecież nie myślalam o Tobie wczoraj zbyt dużo. Za to w tym śnie byłeś w mojej głowie, jak już dawno nie. Nawet zastanawiałam się co u Ciebie i czy też jeszcze czasem przechodzę Ci przez myśl. Ciekawe czy zmieniłeś numer telefonu, bo ja nie. Wiesz to. Chyba bym odebrała, ciekawe co byś mi powiedział. Pewnie zapytał byś, jak się mam?
Szkoda, że w końcu wysypałaś się na zawsze, wmawiając mi po raz kolejny, że to ja zepsułam internet. Read More »
Najpierw w pociągu, na 'mojej' stacji. Później pijąc kawę wśród człowieków. Następnie milion razy w ciemnym kinie. Aż w końcu, w zadymionym klubie słuchając wyrytych na skórze piosenek, katowanych od kilku miesięcy. Kończąc na pokoju hotelowym.
Dzisiaj łzy nie chcą wyschnąć same.