akrew 

Jestem tylko kimś tam. Nie znaczę zbyt wiele.

3930 posts 56 followers 43 following

🫥🫥🫥

Wstałam rano z dobrym przeczuciem, przygotowana. Wypowiedziałam dzisiaj wszystko na głos, wszystko to co mówiłam sobie cicho w sercu. I nie brzmiało to dobrze, było to egoistyczne i niedojrzałe, naprawdę, znowu czuję się jak najgorszy człowiek na świecie. bo, 

miałaś wszystko, dom, rodzinę, dobre poukładane życie. mogliśmy robić wszystko, jeździć gdzie tylko chcieliśmy... a znikłaś z dnia na dzień. 

chyba potrzebuje się dziś trochę boleśnie zlinczować. 

Popełniaj błędy, ale ich nie żałuj. Ucz się na nich. Dlatego, że żal jest najcięższą do zniesienia rzeczą, gdy się zestarzejesz.

🫥🫥🫥

Myślę, że... lubię od tych słów zaczynać zdanie, bo to stwarza pozorne wrażenie, dla mnie i dla innych, że ogarniam co się dzieje w okół mnie. Ale myślę, że świadomie albo przynajmniej na trzeźwo aktualnie wybieram samotność. Dobrze mi z tym złudnym faktem, że to mój wybór. Coraz częściej, gdy zostaje sama w pokoju zalewa mnie, nawet nie wiem jak to określić, ale to chyba potrzeba bycia potrzebnym. Nie brzmi to dobrze, ale wtedy kontrolę przejmuje moje bardzo egoistycznie Ja. Sądzę, że nie ma w tym nic złego, w byciu trochę egoistą, zdrowym egoistą, ale na mnie ostatnio to działa bardzo źle, niszcząco. Czasem odnoszę wrażenie, że wcale nie jestem tak miłym i dobrym człowiekiem jak sobie myślałam, za jakiego się uważam. Codziennie obracasz się wśród ludzi, głównie w pracy, bo mieszkasz w pracy, Twoi koledzy z pracy stają się Twoim jednym towarzystwem, ale gdy zapada noc a człowiek nie może zasnąć nawiedzają go naprawdę paskudne myśli. A to błogie i cudowne bycie samemu okazuje się Twoją najwiekszą slabością. Read More »

 

Ludzie są szczęśliwi dokładnie w takim stopniu, w jakim chcą być szczęśliwi.

- Abraham Lincoln

🫥🫥🫥

Dzisiaj, i wczoraj jestem/byłam bardzo szczęśliwa. To aż dziwne, bo przede wszystkim byłam sobą, ale zdecydowanie łatwiej mi się odpalić gdy nikt mnie nie zna, tym bardziej ze świadomością, że nawet nigdy już pewnie nie spotkam tych ludzi, i nie będą mnie w żaden sposób za X czasu kojarzyć. Bycie noname naprawdę mi pasuje. Skończył się dwudniowy festiwal w Krakowie, z jednej strony cieszę się, że mogę już wyciągnąć nogi na łóżku, a z drugiej czuję niedosyt, albo to tak zwana pofestiwalowa depresja. Jeszcze jeden taki szalony dzień by mi się przydał. Jestem totalnie zmęczona, bolą mnie nogi, wszędzie czuję zapach kurzu z pogo, choć umyłam się porządnie, dorobiłam się kilku nowych siniaków, ale w tym wszystkim jest radość. Radość z przeżywania, z chwili, z życia. Chyba zapomniałam jak bardzo kiedyś lubiłam taką muzykę. Teraz wiem, że brakowało mi tego. Choć w głowie co jakiś czas odbija mi się głos, który mówi, że Read More »

Lily... jeśli w przyszłości, jakimś cudem znowu będziesz w stanie sie zakochać... zakochaj się we mnie.

Colleen Hoover, It Ends with Us