Chociaż nigdy do tego nie byłam jakoś przekonana to... to w sumie się ucieszyłam. Ale chyba zbyt wcześnie zaczełam rozmyślac co będzie za kilka miesięcy i jak bardzo będę sobie nie radzić, znowu. Bo w sumie co Matka Kotów może wiedzieć o wychowaniu swojej własnej rasy.
Ale niestety, niekórzy potrafią się rozmnażać w chorym tempie nawet gdy nie chcą a moja ciąża okazała się felerna w najgroszy możliwy sposób. Utknęła tam gdzie niepowinna i prawie mnie zabiła doprowadzając do krwotoku wewnetrznego. Po ponad tygodniu spędzonym w szpitalu wróciłam do domu z raną na brzuchu, która zwiastuje bliznę już na zawsze.
Odechciało mi się już czegokolwiek, bo za każdym razem gdy wstaję z kanapy czuje ból i żal do siebie, że się tak wygłupiłam "próbując". Niektórym po prostu nie jest pisane, by cokolwiek kiedykolwiek się udało.
przytulam mocno
@carmenluna Nie wiem co więcej powiedzieć niż dzięki. Narazie wciąż jestem w szoku.
Współczuję bardzo... jeśli potrzebujesz wsparcia to oferuję tyle co mogę- czas i rozmowę.
@akrew ja nie wiedziałam, co powiedzieć siostrze w podobnej sytuacji
chyba najważniejsze to pamiętać, że nie jesteś sama