Głupi styczeń. Tak złych 31 dni pod rząd nie miałam dawno. Tak wielu przepłakanych nocy w łazience nie miałam dawno. Tak wiele razy nie umarłam we własnej głowie już dawno. Tak wiele, a tak beznadziejnie.

Zjebany styczeń. 1/10

Myśl, że zawsze może być gorzej napawa dyskretnym optymizmem, że uda mi się jednak rozwalić moje życie do końca. A rykoszetem dostaną ludzie postronni.

Luty, nie bądź chujem. Daj mi odetchnąć, bo ostatnie dni były względnie dobre. Mogłabym tak być, względnie dobra. Względnie wystarczająca żona, córka, siostra.

Ale nie skrzywdziłam się. Choć było kilka takich momentów, w których brakowało już oddechu...  I chęci jakiejkolwiek walki.